niedziela, 2 marca 2014

Podsumowanie lutego

Niestety,nie jestem z siebie zadowolona,bo mogłam osiągnąć lepsze rezultaty.Wystawiam sobie ocenę "2"za luty(w styczniu było "4").Już piszę dlaczego:
-liczba dni aktywnych 16(ostatni tydzień wcale nie ćwiczyłam)
11 razy Skalpel
1 raz Killer(na pewno do niego wrócę)
4 razy Totally Fit Mel B.
spacerowałam 8h(masakrycznie mało,ale Anioły cały miesiąc były chore)
przejechałam na rowerze 70km(to samo co wyżej)
-odżywianie:
liczba dni na "5"-16
liczba dni na "3"(małe grzeszki)-6
liczba dni na "1"(objadanie się,słodycze)-8!(masakra)

Luty nie był łatwy dla mnie bo:
-miałam urodziny,imieniny,rocznicę z Mężem-same okazje ku grzesznemu jedzeniu
-Anioły były chore ponad miesiąc razem lub na zmianę i była uziemiona w domu,co za tym idzie mało było sportu a sporo jedzenia,bo jak siedzę w domu to podjadam jak szalona
-ostatni tydzień.jak dowiedziałam się o śmierci Matki to nic nie robiłam,zero ćwiczeń,a podjadać słodkie i owszem podjadałam.

I czas na pomiary i ważenie:
Waga bez zmian a nawet w górę ok.61kg(raz pół więcej raz,pół mniej max 61,7kg)
Wymiary
brzuch: -3cm
biodra-bez zmian
udo-bez zmian

A co będzie w marcu?
-wracam na drogę zdrowego odżywiania( będzie mi łatwiej,bo Mąż na dietę idzie,ha!)
-ćwiczyć będę 6 razy w tygodniu ,Skalpela i Kilera na zmianę a jak mi się znudzi to Mel B.
-podejmę próbę biegania(ha!mówiłam...nigdy nie mów nigdy!)
-codziennie będę ćwiczyć dodatkowo na brzuch(np 8ABS)
-zamiast podjadania po uśpieniu Aniołów, będę oglądać seriale jeżdżąc na rowerze

Im więcej razy upadam,tym wstaję  silniejsza :)))))))